Witamy na stronie placówki

10.02.2022

Temat dnia: „ Uwaga! Ogień!”

 

1.     „Pali się!” – słuchanie fragmentu wiersza Jana Brzechwy

 

„Pali się!” (fragment) Jan Brzechwa

Leciała mucha z Łodzi do Zgierza,

Po drodze patrzy: strażacka wieża,

Na wieży strażak zasnął i chrapie,

W dole pod wieżą gapią się gapie.

Mucha strażaka ugryzła srodze,

Podskoczył strażak na jednej nodze,

Spogląda – gapie w dole zebrali się,

Wkoło rozejrzał się – o, rety! Pali się!

Pożar widoczny, tak jak na dłoni!

Złapał za sznurek, na alarm dzwoni:

– Pożar, panowie! Wstawać, panowie!

Dom się zapalił na Julianowie!

Z łóżek strażacy szybko zerwali się –

Pali się!

Pali się!!

Pali się!!!

Pali się!!!!!

Fryzjer zobaczył łunę z oddali:

– Co to się pali? Gdzie to się pali?

Na Sienkiewicza? Na Kołłątaja?

Czy też w alei Pierwszego Maja?

Może spółdzielnia? Może piekarnia?

Łuna już całe niebo ogarnia.

Wstali strażacy, szybko ubrali się.

Pali się!

Pali się!!

Pali się!!!

Pali się!!!!

(…)

Wreszcie strażacy szybko zebrali się,

Beczkę zatkali drewnianym czopem,

Jadą już, jadą, pędzą galopem.

Przez Sienkiewicza, przez Kołłątaja,

Prosto w aleję Pierwszego Maja –

Już przyjechali, już zatrzymali się:

Pali się!

Pali się!!

Pali się!!!

Pali się!!!!

– Co to się pali? Gdzie to się pali?

Teren zbadali, ludzi spytali

I pojechali galopem dalej.

– Gdzie to się pali? Może to tam?

Jadą i trąbią: tram-tra-ta-tam!

Jadą Nawrotem, Rybną, Browarną,

A na Browarnej od dymu czarno,

Wszyscy czekają na straż pożarną.

Więc na Browarnej się zatrzymali:

– Gdzie to się pali?

– Tutaj się pali!

Z całej ulicy ludzie zebrali się.

Pali się!

Pali się!!

Pali się!!!

Pali się!!!!

Biegną strażacy, rzucają liny,

Tymi linami ciągną drabiny,

Włażą do góry, pną się na mury,

Tną siekierami, aż lecą wióry!

Czterech strażaków staje przy pompie –

Zaraz się ogień w wodzie ukąpie.

To nie przelewki, to nie zabawki!

Tryska strumieniem woda z sikawki,

Syczą płomienie, syczą i mokną,

Tryska strumieniem woda przez okno,

Już do komina sięga drabina,

Z okna na ziemię leci pierzyna,

Za nią poduszki, szafa, komoda,

W każdej szufladzie komody – woda.

Kot jest na strychu, w trwodze się miota,

Biegną strażacy ratować kota.

Włażą do góry, pną się na mury,

Tną siekierami, aż lecą wióry,

Na dół spadają kosze, tobołki,

Stołki fikają z okien koziołki,

Jeszcze dwa łóżka, jeszcze dwie ławki,

A tam się leje woda z sikawki.

Tak pracowali dzielni strażacy,

Że ich zalewał pot podczas pracy;

Jeden z drabiny przy tym się zwalił,

Drugi czuprynę sobie osmalił,

Trzeci, na dachu tkwiąc niewygodnie,

Zawisł na gwoździu i rozdarł spodnie,

A ci przy pompie w żałosnym stanie

Wzdychali: „Pomóż, święty Florianie!”

Tak pracowali, że już po chwili

Pożar stłumili i ugasili.

Jeszcze dymiące gdzieniegdzie głownie

Pozalewali w kwadrans dosłownie,

Jeszcze sprawdzili wszystkie kominy,

Zdjęli drabiny, haki i liny,

Jeszcze postali sobie troszeczkę,

Załadowali pompę na beczkę,

Z ludźmi odbyli krótką rozmowę,

Wreszcie krzyknęli:

– Odjazd! Gotowe!

Jadą z powrotem, jadą z turkotem,

Jadą Browarną, Rybną, Nawrotem,

Jadą i trąbią: tram-tra-ta-tam!

Ludzie po drodze gapią się z bram,

Śmieją się do nich dziewczęta z okien

I burmistrz dumnym spogląda okiem:

– Rzadko bywają strażacy tacy,

Tacy strażacy – to są strażacy,

Takich ja jeden w powiecie mam!

Tram-tra-ta-tam! Tram-tra-ta-tam!

Mucha wracała właśnie do Łodzi;

Strażak na wieży kichnął. Nie szkodzi.

Inny strażacy po ciężkiej pracy

Myją się, czyszczą – jak to strażacy.

Koń w stajni grzebie nową podkową,

A beczka błyszczy obręczą nową.

Mucha spojrzała i odleciała –

Tak się skończyła historia cała.

 

Rozmowa na temat treści wiersza i pracy strażaków. Rodzic zadaje dziecku pytania: Co wydarzyło się w wierszu? Co robili strażacy? Jak wyglądała ich praca? Czy praca strażaka jest ważna i dlaczego? Jakie inne rzeczy, oprócz gaszenia pożarów, robią strażacy?

 

2.     Słuchanie piosenki „ Pali się”

https://www.youtube.com/watch?v=yv0YdFZHmgM